MENU

poniedziałek, 30 marca 2020

Koronawirus krzyżuje plany Młodych Par…

Nie mam wątpliwości co do tego, że słowem roku 2020 będzie „koronawirus”. Pandemia zbiera wielkie żniwo w każdej dziedzinie życia. Również branża ślubna cierpi z powodu COVID-19.
Żródło: Internet

Ślub kościelny

Od 24.03.2020r. Rząd RP wprowadził obostrzenia dotyczące przemieszczania się i organizowania zgromadzeń. Dotyczy to również obrzędów liturgicznych, w tym m.in. ślubów. Będzie w nich mogło uczestniczyć najwyżej pięć osób, nie licząc osób sprawujących te obrzędy. Dwie osoby to już Młoda Para, świadkowie to kolejne dwie, a gdzie miejsce dla rodziców, rodzeństwa, dziadków, najbliższych przyjaciół oraz pozostałych gości?

Wstępnie, ograniczenia mają obowiązywać do 11.04.2020r., więc teoretycznie po Świętach Wielkanocnych i zakończeniu okresu Wielkiego Postu w Kościele Katolickim mogłyby mieć miejsca pierwsze śluby. Teoretycznie, bo perspektywa nie wydaje się prędko zmienić i nie napawa zbytnio optymizmem.
Kiedy Młode Pary chcą mimo wszystko wziąć ślub, niektóre decydują się wyłącznie na ślub cywilny.



Ślub cywilny

Kiedy w ubiegłym tygodniu dzwoniłam do Urzędu Stanu Cywilnego w naszym mieście, urzędniczka nie potrafiła mi udzielić mi jednoznacznej informacji dotyczącej ślubów, bo "sytuacja zmienia się dynamicznie".

Dowiedziałam się jednak, że te śluby, które zostały zaplanowane – obędą się. Zaleca się, by pojawiło się na nich jak najmniej osób. Nikt nie był w stanie określić ile to znaczy „jak najmniej”.
Nowe wnioski póki co nie są rozpatrywane. Wszystko wstrzymane do odwołania.



Dlatego część Młodych Par decyduje się odwołać ślub, większość jednak zamierza przełożyć termin ślubu na inny, późniejszy. Zwykle bezpieczniejszy okazuje się być wrzesień, październik – oczywiście o ile sytuacja się poprawi. Cała pewność ogranicza się do słowa "póki co" lub "na razie". A przesunięcie daty ślubu pociąga za sobą kolejne konsekwencje…


Usługodawcy

Kiedy od kilku przyszłych Panien Młodych zaczęłam otrzymywać sygnały, że przekładają terminy swoich ślubów, od razu pomyślałam o wszystkich tych usługodawcach, dla których branża ślubna jest jedynym chlebodawcą. Fryzjerzy, wizażystki, fotografowie, kamerzyści, dekoratorzy, floryści, kelnerzy – to tylko pierwsze zawody, które przechodzą mi na myśl, kiedy myślę o branży ślubnej. Ile osób związanych z organizacją i zaangażowanych w współtworzenie ślubów i wesel musi zawiesić działalności… Głowa mała…

Ci, którzy zdecydują się na śluby w ustalonym terminie, będą musieli zmienić swoje wygórowane oczekiwania np. w sprawie dostępnych gatunków kwiatów. Wstrzymane zostały dostawy kwiatów z Holandii, a wiele tysięcy kwiatów, które już zostały ścięte trafia na kompostownik. Według „Royal FloraHolland”, zniszczeniu ulegnie 70-80 proc. całkowitej rocznej produkcji kwiatów w Holandii.

Nawet jeśli Młodzi chcą zachować wymarzony termin i nie chcą go zmieniać, zwykle odmawiają same domy weselne czy ośrodki, w których przyjęcie weselne jest organizowane. Zachęcają jednak by nie odmawiać organizacji ślubu w tym miejscu i przez ich firmę, a przełożyć go na późniejszy czas, ratując się w ten sposób przed upadłością...

Przez to, że terminy sobotnie są już od dawna zajęte, trzeba bookować terminy w środku tygodnia. Dlatego jeśli będzie zaproszeni jako goście, niech nie zirytuje Was fakt, że wesele odbędzie się np. w poniedziałek. Takie mamy czasy…




Kiedy pomyślę sobie o naszym ślubie i weselu, jestem wdzięczna za to, że niemalże wszystko poszło po naszej myśli. Nie wyobrażam sobie, żebym do kosza miała wyrzucić te wszystkie sygnowane naszą datą ślubu gadżety, podziękowania, naklejki i inne. Chyba bym się załamała… Choć jak pewnie wielu z Was - przyszłych Młodych Par, musiałabym przez to przebrnąć. Bo tak naprawdę, nie jest to najważniejsze.

Mimo, że planujemy wszystko niezwykle szczegółowo, dokładnie, dopinamy wszystko na ostatni guzik, to w pewnych sytuacjach zmuszeni jesteśmy ustąpić miejsca czemuś silniejszemu od nas, na co kompletnie wpływu nie mamy. Warto planować, bo bez tego nasz ślub i wesele poszłyby "na żywioł" i mogłyby być nieco chaotyczne, ale warto dać sobie w tym wszystkim dużo luzu i marginesu do zmian.

W obliczu tylu ludzkich, osobistych, zawodowych tragedii wszystko inne przestaje być aż tak ważne. „Najważniejsze żebyśmy zdrowi wszyscy byli” to słyszymy najczęściej. „Przede wszystkim zdrowia życzę” to jak mantrę powtarzają ludzie podczas rozmów.

To, w czym ludzie się prześcigają w życiu każdego dnia, w obliczu pandemii sprowadza się do tego, co człowiekowi najbardziej potrzebne. Także w branży ślubnej, wiele rzeczy zeszło na dalszy plan.

Jeśli można mówić w ogóle o tym, co pozytywnego wypływa z pojawienia się COVID-91 to to, że sam ślub, stał się faktycznie najważniejszy. Nie muszą przyćmiewać go te wszystkie wspaniałe dodatki, atrakcje, etc. Ślub może wreszcie stać się dobrem samym w sobie, centralnym punktem tego Wyjątkowego Dnia, a nie dodatkiem do wesela i wszystkiego co z nim związane. Może właśnie tego wszystkim nam było potrzeba. Może należało nam przypomnieć co jest tak naprawdę ważne i przewartościować pewne szufladki. Może ta gorzka lekcja nauczy nas więcej zrozumienia do ludzi, usługodawców, świata i samych siebie...

Choć pewnie jak świat światem, znajdą się tacy, dla których zmiana daty ślubu będzie zmianą nie do przyjęcia, nie do przejścia i może zakończy się taką rozpaczą i kłótnią, że wraz z drastycznym upadkiem światopoglądu na temat wymarzonego wesela runie i całe narzeczeństwo. Zaś inni będą zacierać ręce, że dobrze się stało, jak się stało, bo: unikniemy całej tej pompy, sytuacja z zaproszeniem niechcianej ciotki sama się rozwiąże, bo zaoszczędzimy, itd. :)

Wszystko dzieje się po coś. Jaką naukę wyciągniemy z całej tej sytuacji zależy od Nas samych. Życzę Wam jednak tego - kochani przyszli Państwo Młodzi, by odroczenie terminu ślubu nie było dla Was próbą, a tylko i wyłącznie koniecznym przeniesiem najlepszej decyzji w Waszym życiu na potem :)

Na koniec - z lekkim przymrużeniem oka ;)

Żródło: Internet

Żródło: Internet

piątek, 6 marca 2020

Wesele w odcieniach bieli, czerwieni, bordo i różu :)


Oglądając ślubne dekoracje kwiatowe pewnie nie często zastanawiacie się nad tym jak one powstają, ile poświęca czasu i traci nerwów florysta. Bo przecież nie zawsze jest tak, że wszystko idzie po jego myśli... A nawet bardzo często :)


Powyższy bukiet o mało nie przyprawił mnie o zawał. Zawsze zależy mi, żeby osoba, która prosi mnie o pomoc w przygotowaniu swojego najważniejszego bukietu była nim zachwycona. Dalie w kolorze bordo, które miały znaleźć się w ślubnym bukiecie, na dzień przed ślubem prawie wszystkie padły... Prawdopodobnie zostały przemrożone w chłodni... Z całego bukietu ostało się kilka sztuk. Dalie trzeba było zastąpić bordo goździkami, bo nigdzie nie udało się tych pierwszych w tym kolorze. Dobrze, że giełda kwiatów otwarta jest o 3.00 :) Udało się opanować sytuację, ale kosztowało mnie to wiele stresu. Całe szczęście, że Panna Młoda jest osobą niezwykle wyrozumiałą!

Pamiętam, jak praktykując w kwiaciarni, swój bukiet ślubny przyszła zamówić pewna przyszła Panna Młoda. Przyniosła ze sobą kawałek wstążki w odcieniu fuksji i powiedziała, że dokładnie takiego koloru ma być jej bukiet: ani tonu jaśniejszy czy ciemniejszy. Nie docierały do niej żadne zdroworozsądkowe argumenty, że będzie ciężko znaleźć właśnie taki odcień, że kolor kwiatów może być deko inny...

Praca z kwiatami jest pracą na żywym organizmie. Nie zawsze uda się nam trafić w punkt z wymarzonym przez Pannę Młodą odcieniem płatków kwiatów. Zwykle również gałązki roślin nie rosną jak od linijki i mimo najszczerszych chęci, bukiet nie będzie dał się ułożyć w doskonałą kulę. Taka jest właśnie natura.

Dlatego, drogie przyszłe Panny Młode, wybierając kolorystykę ślubnych dekoracji dajcie sobie (i innym) margines do odstępstw. Nie trzymajcie się sztywno danego koloru, bo może zdarzyć się tak, że akurat kwiatów w tym jedynym odcieniu nie uświadczycie, ba!, nawet zwykle przy nietuzinkowych kolorach to się zdarza. I co wtedy? :) Chyba nie warto z tego powodu odwoływać wesela? :)

Najlepiej sprawdza się wybranie kilku kolorów przewodnich albo jednego, ale w kilku odcieniach (np. różu - ciemny, jasny, brudny, wyblakły). Wtedy łatwiej jest manewrować wszystkimi dodatkami i wybrać różne gatunki kwiatów :)



Młoda Para na swój ślub i wesele wybrała motyw, taki jak na tablicy i w ramkach na stole:



Zaproszenia, winietki, rozpiska stołów dla gości oraz pozostałe dodatki były: biało, śmietanowo, czerwono, różowo, bordowe :) Świetnie moim zdaniem to wszystko za sobą świetnie współgrało. No i udało nam wyjść obronną ręką :)

Na szczęście Panna Młoda i jej mąż byli bardzo zadowoleni :)

A oto wszystko to, co udało mi się stworzyć :)

Bukiet dla Panny Młodej



Butonierki dla Pana Młodego i Świadka



Kompozycja na stół przed Młodą Parą




Stoły dla gości



Kącik z alkoholem



Kompozycja na samochód




Kompozycja na stół w domu Panny Młodej :)